Kosmetyki od zawsze były nieodłączną częścią mojego życia. Fascynacja naturą i jej wpływem na zdrowie oraz urodę rozpoczęła się już w dzieciństwie i z czasem przerodziła się w pasję, która doprowadziła mnie do stworzenia własnej firmy. Ta podróż, pełna eksperymentów, wyzwań i odkryć, stała się podstawą mojej kosmetycznej filozofii. Część z Was zna już tę historię, dzieliłam się nią w kwietniowym newsletterze z okazji moich 53 urodzin. Ponieważ codziennie dołączają do nas nowi klienci, to postanowiłam opublikować ją na firmowym blogu, by mogli mnie i firmę poznać nieco bliżej. Być może moja historia kogoś z Was zainspiruje. Nie tylko do zmian w rutynie pielęgnacyjnej, ale przede wszystkim do tego, że warto w życiu podążać za głosem pasji i serca.
Pierwsze kroki w świecie kosmetyków
Od najmłodszych lat fascynowała mnie natura i jej wpływ na zdrowie i urodę. Już w szkole podstawowej eksperymentowałam z domowymi maseczkami z sezonowych owoców i warzyw, które łączyłam z płatkami owsianymi lub twarożkiem, a do kremu Nivea podkradanego mamie dodawałam płatki kwiatów nagietka. Wiedzę czerpałam z książki „Chemia w gospodarstwie domowym”, w której było mnóstwo przepisów, od robienia przetworów, przez usuwanie plam, po tworzenie kosmetyków. Do dziś chętnie do niej zaglądam.
W szkole średniej moja pielęgnacja stała się bardziej świadoma, choć jak wiele, wielu z Was pamięta, wybór kosmetyków w tamtych czasach był bardzo ograniczony. A ja, jak prawie każda nastolatka zmagałam się z trądzikiem i bardzo potrzebowałam dobrze działających produktów. Koleżanka mojej mamy była konsultantką Avon i to dzięki niej zaczęłam stosować bardziej zawansowaną pielęgnację. Wtedy też zaczęłam sięgać po pierwsze produkty do makijażu. By móc kupować produkty taniej, również postanowiłam zostać konsultantką. Brzmi dumnie, ale tak naprawdę kupowałam dla siebie, mamy, siostry i kilku koleżanek.
Kiedy w wieku 18 lat zachorowałam na łuszczycę, zaczęłam zgłębiać naturalne metody leczenia. Udało mi się zatrzymać chorobę, a zmiany pomału zaczęły się wycofywać. To był bardzo przełomowy moment w moim życiu, który miał ogromny wpływ na moją życiową drogę i wybór zawodowej ścieżki w branży kosmetycznej.
Od pasji do biznesu
Gdy wybrałam zawód związany z branżą kosmetyczną, moja wiedza i doświadczenie rosły. Zajęcia z chemii kosmetycznej i dermatologii były ulubionymi w szkole. Pracując jako dermokonsultantka i wizażystka, poszerzyłam swoje horyzonty, a prowadzenie własnego gabinetu kosmetycznego i szkolenia dla znanych marek umożliwiły mi zdobycie głębokiej wiedzy o składnikach aktywnych i potrzebach różnych typów skóry. Poszerzałam swoją świadomość kosmetyczną i „rozgościłam” się na dobre w branży beauty.
Przyszedł moment, że moja skóra, z racji wieku, stała się bardziej wymagająca. Zaczęłam szukać marek, które zaspokoją jej potrzeby i wtedy na Instagramie trafiłam markę Cosmedix. Zagłębiłam się w składy, filozofię i pojawiła się myśl, by spróbować sprowadzić markę z USA do Polski. Ponieważ w portfolio producenta była też marka PÜR, to poszłam za ciosem – zdecydowałam się na dystrybucję obu tych marek. Testowałam produkty kilka miesięcy a na początku kwietnia 2017 roku przyleciała do Polski pierwsza dostawa.
Podjęcie tej decyzji wymagało to ode mnie przyspieszonej edukacji z zawierania międzynarodowych umów, poznania zasad importu, odpraw i opłat celnych. Postawiłam wszystko na jedną kartę i po tych 7 latach mogę śmiało powiedzieć - jestem z siebie dumna. Teraz już wiem, że wszelkie ograniczenia są tylko w naszej głowie.
Od tego momentu systematycznie dobieram kolejne marki do portfolio Optimum Beauty kierując się wartościami, takimi jak dobre, czyste składy, poszanowanie dla środowiska i brak testów na zwierzętach. Dzięki intensywnej pracy i nieustannemu rozwijaniu portfolio mojej firmy, udało mi się stworzyć ofertę, która odpowiada na potrzeby wymagających skór, w tym cer dojrzałych kobiet.
Ulubione produkty – co stosuję na co dzień?
Na przestrzeni lat, z każdej marki, wyłoniłam wielu swoich kosmetycznych faworytów. Oczywiście nie stosuję ich wszystkich jednocześnie, a dobieram je według potrzeb skóry, które w ciągu roku się zmieniają, lub nastroju czy okazji w przypadku kosmetyków do makijażu. Poznaj moje ulubione produkty, które towarzyszą mi na co dzień jako dojrzałej kobiecie.
Produkty, które zmieniły moją pielęgnację – Cosmedix
W mojej rutynie pielęgnacyjnej na pierwszym miejscu od lat znajduje się marka Cosmedix. Jest dla mnie szczególna, ponieważ to od niej zaczęła się moja przygoda z wprowadzaniem kosmetyków premium na polski rynek. W codziennej pielęgnacji wracam do produktów Cosmedix cyklicznie, dostosowując je do potrzeb mojej skóry, które zmieniają się z biegiem czasu.
Jednym z moich ulubionych produktów do demakijażu jest Purity Solution – olejek, który nie tylko skutecznie usuwa makijaż, ale również pielęgnuje skórę dzięki swojej odżywczej formule. Następnie stosuję Benefit Clean, łagodny żel, który jest na tyle delikatny, że mogę go używać również do mycia okolic oczu. Codzienna pielęgnacja to także tonik – najczęściej sięgam po Surface Revival lub Crystal Clear, które doskonale przygotowują moją skórę do dalszych etapów pielęgnacji. Serum stanowi kluczowy element mojej rutyny, a moimi ulubionymi są Cell ID oraz Brillancy, które działają na moją skórę odżywczo i przeciwstarzeniowo. Na koniec aplikuję krem Resync, który nawilża i regeneruje moją skórę.
Rano myję twarz tym samym żelem, aplikuję tonik, a następnie serum Revive and Renew lub X-Age i krem Harmonize. Nie zapominam oczywiście o ochronie przeciwsłonecznej – moim wyborem są produkty z SPF, takie jak Peptide Rich Defence lub Zinc Defence. Dla delikatnej skóry wokół oczu od lat stosuję Opti Crystal lub Eye Doctor na noc oraz Eye Genius na dzień.
Ayuna – minimalizm i luksus w pielęgnacji
Drugą marką, która na dobre zagościła w mojej pielęgnacyjnej rutynie, jest Ayuna. Od początku urzekła mnie filozofia marki oparta na minimalizmie oraz wyjątkowych, bogatych składach. Pielęgnacja z Ayuną to dla mnie prawdziwy rytuał, który oddziałuje nie tylko na skórę, ale i na zmysły. Produkty te są doskonałym wyborem, gdy chcę, aby moja pielęgnacja była prosta, a jednocześnie skuteczna.
Rano, po umyciu twarzy Soap Rich, aplikuję na okolicę oczu drenujące Eye Serum wykonując przy okazji delikatny masaż. Następnie sięgam po odżywczy i antyoksydacyjny Nectar oraz krem Velo z SPF 50 (od niedawna naprzemiennie z Velo X ). Wieczorem po oczyszczeniu twarzy sięgam po The Facial High, a po kilku minutach nakładam Cream II, który swoją bogatą konsystencją otula moją cerę, sprawiając, że staje się nawilżona i wygładzona. Kilka razy w tygodniu do pielęgnacji wieczornej dokładam również nektar mikroigłowy Need-le.
Kiedy mam więcej czasu, sięgam po Essence, peeling wysokobiałkowy, po którym aplikuję Cellular Oil i wykonuję masaż za pomocą kamienia gua sha lub rollera. Kolejny krok to maska Balm, którą po około 15 minutach delikatnie emulguję i zmywam ciepłą wodą. Pory oczyszczone i zwężone, skóra przyjemnie odżywiona i ujędrniona. Najlepiej! Jednym z moich ulubionych produktów na szczególne okazje jest Plasma, maska, która rozjaśnia i napina skórę oraz przedłuża trwałość makijażu.
Makijaż podkreślający dojrzałe piękno
Makijaż to dla mnie nieodłączny element codziennej rutyny. Z sentymentem wciąż sięgam markę PÜR, której kosmetyki są ze mną od momentu ich sprowadzenia do Polski. Moim numerem jeden jest rozświetlający Tinted Moisturizer, który daje efekt naturalnego, zdrowego blasku. Makijaż twarzy dopełnia puder Pressed Mineral w odcieniu Light/LN6 i mój codzienny, szybki makijaż gotowy. Jeśli potrzebuję nieco większego krycia, to do Tinted Moisturizer dodaję kropelkę podkładu Love Your Selfie. Do wykończania makijażu sięgam często po transparentny puder sypki Loose Setting Powder. To kolejny nasz bestseller. Lekki, bez talku, nie wysusza, utrwala makijaż na wiele godziny, przy czym skóra wygląda bardzo naturalnie.
Kolejnym odkryciem w mojej makijażowej podróży jest marka YENSA, której filozofia oparta na azjatyckich rytuałach, jakość produktów, konsystencje, tekstury, kolory, trwałość od razu mnie zachwyciły. Niemal od pierwszego użycia byłam pewna, że moi Klienci również pokochają te niezwykłe produkty.
Moim wielkim ulubieńcem jest podkład Super Serum Silk Foundation, który łączy w sobie działanie pielęgnacyjne z perfekcyjnym kryciem. Na okolicę oczu nakładam korektor Super Serum Silk Concealer, a całość utrwalam prasowanym pudrem. Do konturowania wybrałam kremowe produkty Silk Bronze Base w odcieniu Sunset Glow i kremowy róż w odcieniu Vibrant Coral lub Whisper Nude.
Produkty do brwi YENSA również zagościły w mojej kosmetyczce – kredka i żel w kolorze Brown sprawiają, że moje brwi są zawsze idealnie podkreślone. Na usta uwielbiam stosować Lux Lip Oil w odcieniu Crush It Coral, który dodaje subtelnego koloru i doskonale pielęgnuje.
ButterLONDON – perełki do ust i paznokci
Kolejną marką, którą darzę ogromną sympatią, jest ButterLONDON, szczególnie jeśli chodzi o produkty do ust i paznokci. W mojej rutynie manicure nie może zabraknąć preparatu do usuwania skórek Melt Away oraz bazy wyrównującej płytkę Nail Foundation.
Choć marka jest znana głównie z produktów do paznokci, to warto poznać świetne produkty do makijażu. Szczególnie polecam produkty do ust, bo ich formuły i jakość są genialne. W makijażu ust moimi faworytami są Lippy Lip Scrub oraz LIPPY Lip Balm, które doskonale nawilżają i pielęgnują, a także Lip Oil w odcieniu Cinnamon Space.
Produkty do makijażu twarzy, po które sięgam z ogromną przyjemnością, to baza zwężająca pory i przedłużająca makijaż LumiMatte Cool Blue oraz żelowy rozświetlacz Chandelier Glazen™ Highlighting Gel o konsystencji lekkiej jak chmurka. Wisienką na torcie jest trio do konturowania Cheeky Face oraz puder rozświetlający LumiMatte Blurring Finishing & Setting Powder.
Moja kosmetyczna podróż to nie tylko poszukiwanie skutecznych produktów, ale przede wszystkim odkrywanie siebie – swoich potrzeb, wartości i marzeń. Mam nadzieję, że zainspiruje Cię do poszukiwania kosmetyków, które będą nie tylko skuteczne, ale również dostosowane do Twoich indywidualnych potrzeb. Niezależnie od tego, na jakim etapie kosmetycznej drogi jesteś, pamiętaj, że kluczem do pięknej skóry jest zrozumienie siebie i świadome wybory. To podróż, którą warto kontynuować każdego dnia – z optymizmem i wiarą we własną wartość.
