Jak część z Was wie, swoją karierę w branży beauty zaczynałam jako wizażystka. Przez wiele lat, jeszcze w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, pracowałam dla marek takich jak Max Factor, Kryolan, Isadora, Pupa czy ArtDeco. Uwielbiałam wtedy tworzyć makijaże dopracowane w każdym detalu – na sesje, gale i wyjątkowe wydarzenia. Jednak życie nie składa się tylko z wyjątkowych okazji, dlatego niezależnie od trendów, moim priorytetem zawsze było pokazanie kobietom, że makijaż może być prosty, szybki i efektowny jednocześnie.
Podczas pokazów czy indywidualnych warsztatów klientki najczęściej wybierały właśnie tę drogę. Bo która z nas nie chciałaby wyglądać dobrze w kilka minut – bez stresu, bez dziesięciu pędzli i bez idealnego światła w łazience?
Dziś, po latach doświadczeń, wiem jedno: szybki makijaż oka to nie kompromis. To sprytny sposób, by wydobyć piękno spojrzenia w zgodzie z tym, jak naprawdę wygląda nasz dzień – czasem w pośpiechu, czasem z filiżanką zimnej kawy w dłoni.
Kiedy nie masz czasu – postaw na kremowy cień
Kremowe cienie to najlepszy przyjaciel każdej kobiety, która rano liczy każdą minutę. Wystarczy odrobina koloru na opuszek palca i kilka ruchów – gotowe.
Świetnie sprawdzają się tu matowe cienie Sheer Wisdom Serum Shadow od butter LONDON. Ich lekka konsystencja serum stapia się z powieką, nie zbiera się w załamaniach i nie wymaga precyzji. Wystarczy rozprowadzić cień jednym ruchem, a efekt to gładka, elegancka powieka – idealna zarówno do pracy, jak i na niedzielny spacer.
Jeśli masz ochotę na odrobinę błysku, sięgnij po kremowo-żelowe cienie PÜR On Point Tint – ich świetlista formuła pięknie odbija światło, optycznie „otwierając” oko. Dają efekt świeżości, jak po dobrze przespanej nocy, czy dobrze spędzonym urlopie (nawet jeśli niekoniecznie to prawda).
Dwa cienie i gotowe!
Kiedy masz kilka minut więcej, możesz połączyć dwa odcienie – to nadal szybki makijaż oka, ale z większą głębią i charakterem.
Wystarczy sięgnąć po paletę Teddy Girl od butter LONDON, która łączy subtelne beże, brzoskwinie i róże o miękkim, satynowym oraz błyszczącym wykończeniu. Wewnętrzny kącik rozświetl delikatnym, jasnym cieniem, a zewnętrzny muśnij ciemniejszym, bez zabawy w perfekcyjne blendowanie. Ciepła, kobieca i ponadczasowa kolorystyka doda elegancji i głębi spojrzeniu.


Na wieczór lub wtedy, gdy chcesz mocniej podkreślić spojrzenie, dodaj tylko kreskę zrobioną kredką, eyelinerem lub najciemniejszym cieniem nałożonym wzdłuż linii rzęs.
Dla miłośniczek róży i fioletów gorąco polecam paletę Glazen Palette Mauves również od butter LONDON. Te cienie mają niezwykle aksamitną formułę, idealną do aplikacji palcem. Przyznam szczerze, że to mój ulubiony sposób na szybki makijaż oka.
Nie zapomnij o tuszu!
Nawet najpiękniejszy cień potrzebuje towarzystwa. Wystarczy kilka pociągnięć tuszem – i nagle wszystko nabiera sensu. Rzęsy unoszą się, spojrzenie się otwiera, a makijaż wygląda, jakbyś poświęciła mu znacznie więcej czasu, niż w rzeczywistości.
Gotowe kombinacje, które zawsze się sprawdzają
- Na co dzień: Sheer Wisdom w odcieniu Sepia Tan/ Mauve Mist + tusz do rzęs butter LONDON Soho Show – naturalnie, ale świeżo.
- Na błyskawiczny efekt glow: kremowy cień PÜR w szampańskim odcieniu Cashmere + tusz Bio Charged od PÜR
Osobiście lubię też łączyć kremowe cienie i te prasowane z paletek. Na przykład na całość oka aplikuję Sheer Wisdom w odcieniu Sepia Tan a na środek powieki i wewnętrzny kącik wybieram błyszczący cień z paletek. Lubię też odwrotną kombinację. Każdy z tych makijaży wykonasz dosłownie w kilka minut. Bez idealnej precyzji, bez pędzli – wystarczą nasze palce i odpowiednie produkty, które dobrze się stapiają ze skórą.
Kilka minut tylko dla siebie
Szybki makijaż oka to nie tylko trik, który oszczędza czas. To mały, codzienny rytuał, który pozwala nam spojrzeć na siebie z czułością, nawet jeśli światło w łazience nie jest idealne, a oczy nie widzą tak dobrze jak kiedyś. I nie chodzi o perfekcję, tylko o to, by poczuć się dobrze. Czasem wystarczy jeden cień, odrobina błysku i uśmiech, żeby dzień zaczął się lepiej.